Otóż mówiąc piernik, możemy mieć na myśli sens dosłowny lub przenośny.
Ja skupie się na znaczeniu dosłownym tym przyjemnym dla podniebienia.Co nie tylko przyciąga
i kusi zapachem, ale także wyglądem, i swoją smakowitością. Takie ciasteczko przeważnie ma jakiś kształt, w moim przypadku serca.
Historia piernika.
Zaczynam działania:
KROK 1 Przypatruję się mojej ofierze i zastanawiam się, co mi przypomina. Po jakimś czasie dochodzę do wniosku, że to po prostu „zwykły piernik polany białą polewą”, który i tak nic nie znaczy w moim życiu. Nie ma uczuć ani własnego zdania jest nikim. Pozostaje go tylko przetransportować do brzucha i zaspokoić głód.
KROK 2 Postanawiam go zjeść, ale po kawałkach. Skoro nie jest człowiekiem ani zwierzęciem i nie posiada serca i narządów, to nie odczuwa bólu. Bez obawy mogę
go odgryzać po kawałku.
KROK 3 Zostały tylko po nim marne okruszki i słodki smak w ustach
, ale z ręką na sercu mogę przyznać, że był pyszny. Wprawdzie trochę kalorii, ale warto było!
Pozdrawiam Kinga :)
Pozdrawiam Kinga :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz